Zabiegi chirurgiczne coraz mniej inwazyjne

Współczesna medycyna coraz bardziej się rozwija. Widać to choćby w tym, że coraz częściej usłyszeć można o spektakularnych sukcesach lekarzy, którym znów udało się osiągnąć coś, co jeszcze niedawno wydawało się niemożliwe. Jednak dążenie do przesuwania granic możliwości lekarskich to tylko jeden z charakterystycznych aspektów współczesnej nauki medycznej. Innym jest koncentrowanie się na tym, by wszystkie zabiegi, jakie wykonuje się pacjentom, odbywały się w sposób jak najmniej inwazyjny. Chodzi o to, że im mniej inwazyjna jest operacja, tym większe szanse, że pacjent szybko powróci do zdrowia. Nic więc dziwnego, że na większości oddziałów chirurgicznych na porządku dziennym jest obecnie wykonywanie zabiegów metodą laparoskopową. W ten sposób usuwa się na przykład pęcherzyk żółciowy lub wyrostek robaczkowy. Metoda ta polega na wyciągnięciu chorego narządu, w którym jest stan zapalny, za pomocą specjalnego urządzenia. Dzięki temu nie trzeba wykonywać tradycyjnego nacięcia chirurgicznego, a jedynie trzy niewielkie cięcia, przez które wprowadza się precyzyjne urządzenie. Dzięki temu oszczędza się pacjentowi bólu związanego z gojeniem się ran oraz szpecących blizn, jakie pozostają po założeniu szwów na cięciu wzdłuż całego brzucha. Trzeba jednak pamiętać, że są przypadki, w których wciąż konieczna jest tradycyjna operacja.